Gdzieś za siedmioma beskidzkimi górami i siedmioma rzekami… raz na jakiś czas, otwiera podwoje osobliwa restauracja. Jest ona - co wydaje się oczywiste - zaczarowana, skoro na co dzień trudno ją zoczyć. Wszak nie ma adresu i jest, ale wcale jej nie ma... I oto ni stąd, ni zowąd Dziesięciu Dzikich Kucharzy postanawia wydać ucztę. Potrzebne im są tylko stoły i… trochę wymyślnych sprzętów. Resztę umeblowania zapewnia… Skład Leśnych Bibelotów. Przytulna polana, albo to łąka nad potokiem zamieniają się w szykowne, lecz dzikie w wystroju i aurze - zmyślone wnętrza. Dziesięciu Dzikich Kucharzy oczekuje niezwykłych Gości...

Jak tu dotrzeć? Ano wystarczy przemierzyć nieco leśnych ścieżek, przejść kilka kładek, potem skręcić za pniem rosochatego buka. Wędrując, należy bacznie, ale dyskretnie przyglądać się mijanym ostępom. Tuż, tuż będąc, trzeba już tylko przeskoczyć mruczacy strumień i zapukać dziewięć razy w dudłę Starej Jodły.

To już niedługo, początkiem lutego, jak wyliczył nasz "towarzyski" astrolog, urządzamy kolejną fiestę beskidzkiego smakowania feerycznych dań i osobliwych smaków. Będziemy radzi podsuwając Wam do kosztowania i delektowania kolejne specjały naszych Towarzyskich Kucharzy. Zapraszamy więc po beskidzku - "bywaj i zjadaj" w nastroju "wolno i niespieszno", na dziką ucztę w scenerii urokliwego parku w Wysowa Baden. Szczegółowe informacje będą oczekiwać w naszych Domach. Czekamy z miłym w sercu niepokojem.


